Komentarze: 7
wypytałem...o siebie i o ciszę...co więcej mogę powiedzieć...zrobić...czemu nie potrafię żyć jak inni...nie umiem przerwać...topię swoje życie...na nagich dłoniach...oczy szeroko otwarte...właśnie...dostałem nowe serce...buntu moich uczuć...prezent...od przyjaciela...teraz się tylko zastanawiam...gdzie porzucono moją kołyskę...czy naprawdę się urodziłem?
zostaje mi tylko...zaprzyjaźnić się z wiatrem...szeptając pierwsze słowa jakie wypowiedziałem...odrzucając cierpienie...niestety....wiatr był silniejszy...płacząc ze strachu...już nie mogę się ruszać...