gru 16 2002

Hesta Dera Cagnolis


Komentarze: 7

wypytałem...o siebie i o ciszę...co więcej mogę powiedzieć...zrobić...czemu nie potrafię żyć jak inni...nie umiem przerwać...topię swoje życie...na nagich dłoniach...oczy szeroko otwarte...właśnie...dostałem nowe serce...buntu moich uczuć...prezent...od przyjaciela...teraz się tylko zastanawiam...gdzie porzucono moją kołyskę...czy naprawdę się urodziłem?

zostaje mi tylko...zaprzyjaźnić się z wiatrem...szeptając pierwsze słowa jakie wypowiedziałem...odrzucając cierpienie...niestety....wiatr był silniejszy...płacząc ze strachu...już nie mogę się ruszać...

100.000ofbarbarians : :
18 grudnia 2002, 08:23
z ubieglych dni..ze wspomnien.. a najczesciej z tego co wlasnie niszczy albo buduje moje zycie...tyle...ta sa moje slowa...,moj swiat...16.XII nastapil chaos...pomieszal sie + z -....i powstala taka notka...czy to wystraczajaca odpowiedz...?
18 grudnia 2002, 02:18
z czego ty piszesz...?
anarchysta
17 grudnia 2002, 16:31


DREAM BEGINS
Calipso
17 grudnia 2002, 16:03
Ja - ono, tylko na tyle mnie stać...czy rozumiem, dziś rozumiem ból...
16 grudnia 2002, 14:45
normalny..w sumie to nie zrozumialem..w czym rzecz?
16 grudnia 2002, 14:43
ja tez...zle mi...nadal...bo znowu zrobilam cos czego nie chcialam......zaczynam popadac w rutyne...
16 grudnia 2002, 14:37
zastanawiam sie... dlaczego tak wlasciwie Ty to piszesz?... bo zdalem sobie sprawe ze czytam i nie wiem co czytam...

Dodaj komentarz