Komentarze: 20
...świat zamyka mnie w ramach rzeczywistości...stoję na chodniku...deszcz zupełnie zmoczył mi papierosa...nie mam drugiego...trwam w swobodnym uniesieniu prymitywnych uczuć do własnego życia...uśmiecham się... zostałem sam dla siebie...zaczynam odczuwać chłód powoli wdzierający się pod mokre ubranie...ludzie mijają mnie patrząc jak na idiotę...brak zrozumienia...nie znaczą dla mnie nic...już ich nie widzę...teraz biorę udział w rytuale zabijania swoich myśli...niekończącym się etapie, mojej małej części wieczności...