paź 24 2002

...children are dying...their roses bloom......


Komentarze: 20

...świat zamyka mnie w ramach rzeczywistości...stoję na chodniku...deszcz zupełnie zmoczył mi papierosa...nie mam drugiego...trwam w swobodnym uniesieniu prymitywnych uczuć do własnego życia...uśmiecham się... zostałem sam dla siebie...zaczynam odczuwać chłód powoli wdzierający się pod mokre ubranie...ludzie mijają mnie patrząc jak na idiotę...brak zrozumienia...nie znaczą dla mnie nic...już ich nie widzę...teraz biorę udział w rytuale zabijania swoich myśli...niekończącym się etapie, mojej małej części wieczności...

100.000ofbarbarians : :
26 października 2002, 17:56
..................................................
26 października 2002, 16:17
"...powiem to wbrew sobie...ale mysle ze nie..."
100.00ofBARBARIANS
26 października 2002, 16:01
...powiem to wbrew sobie...ale mysle ze nie...moze czasem wytarczy sie usmiechnac:)
26 października 2002, 12:57
ja tez mam taka nadzieje...nadzieja matka glupcow...??
26 października 2002, 12:47
tak...powiedzialem...zastanawialem sie nad tym co napisalas...i stwierdzilem ze byc moze kiedys spotkam kogos...kto przywroci mi radosc...i soba odgrodzi mnie od przeszlosci...
26 października 2002, 12:38
chyba...powiedziales chyba...
26 października 2002, 12:22
nie wierze...chyba...patrze pespektywistycznie i nie widze sytuacji ktore by mogly je stworzyc...ona nie zmarwychwstanie...a druga ona...nie wroci...chyba ze przyjaciele...ale ja ostanio boje sie mowic...
26 października 2002, 11:41
nie wierzysz ze bedzie ich wiecej...??moze warto uwierzyc...??bo zamarzasz w swoim smutku...
26 października 2002, 09:55
dzien dobry...KLAPCIO: moch gniewnych bogow chyba nigdy po prostu nie bylo...nic juz nie da sie zrobic...pozwolic sie poznac?...nie warto... SECRETGARDEN:jest ich malo...ale sa...takie do ktorych mozna powrocic i usmiechnac sie jak pieknie kiedys bylo...oddalbym zycie zeby miec ich wiecej...
26 października 2002, 00:18
dobranoc...
anarchysta
25 października 2002, 21:38
Pozwól że się uśmiechnę. O tak, do klapcia na przykład. ^_^.................... PozdroofkA
25 października 2002, 20:41
Twoich gniewnych bogów pokrył kurz...? Poddałeś się,szkoda, poszukaj kogos komu mógłbys powiedziec wszystko(stwórz fikcję - osobę której nie ma,ona cię zrozumie,nic innym nie powie,dochowa twjemnicy,zapłacze z tobą,uśmiechnie się,pogratuluj Ci,ona zawsze będzie z tobą) pozwól si epoznać zanim spojrzysz śmierci w oczy... pa
25 października 2002, 16:00
"za mlodzi by umierac"
25 października 2002, 14:09
jak dla mnie to zwykle nakrecanie siebie samego... (co sie tyczy wielokropka - mozesz uzywac MOJEGO wielokropka... pozwalam Ci)
24 października 2002, 21:26
wspomnienia...czasami tylko one zostaja....ale to tak strasznie malo...

Dodaj komentarz