Archiwum 18 października 2002


paź 18 2002 love poems for deying children... fortunate...
Komentarze: 4

nicość?

wczoraj coś jeszcze chciałem, nie pamiętam co... starałem się dojść do czegoś... dzisiaj obudziłem się i zapadłem się sam w siebie... jeden ruch ręka ograniczał zawierał wszystkie moje ruchy... ukryty nie odwarzyłem sie powiedzieć...ze nic już nie chce...dlatego...nic już nie wiem...wczorajszy deszcz znaczy dziś więcej od NIEJ...to i tak była moja wina...nic tego nie zmieni....

100.000ofbarbarians : :