paź 24 2002

...children are dying...their roses bloom......


Komentarze: 20

...świat zamyka mnie w ramach rzeczywistości...stoję na chodniku...deszcz zupełnie zmoczył mi papierosa...nie mam drugiego...trwam w swobodnym uniesieniu prymitywnych uczuć do własnego życia...uśmiecham się... zostałem sam dla siebie...zaczynam odczuwać chłód powoli wdzierający się pod mokre ubranie...ludzie mijają mnie patrząc jak na idiotę...brak zrozumienia...nie znaczą dla mnie nic...już ich nie widzę...teraz biorę udział w rytuale zabijania swoich myśli...niekończącym się etapie, mojej małej części wieczności...

100.000ofbarbarians : :
24 października 2002, 20:51
czasem nie sa smutne...sa wspomnienia...ktore pamietac bede zawsze...wracam do nich...placze...
24 października 2002, 20:27
ale one sa smutne...tam nie ma nic dobrego...tylko ja...moje mysli...moja przeszlosc...ale wiem,ze "na zewnatrz" jest gorzej...bo tak strasznie czujesz sie samotny chociaz otacza Cie tyle osob...
24 października 2002, 19:56
secretgarden: jest mi lepiej...to sa chwile spokoju...jedne z najpieknejszych chwil w moim zyciu...
24 października 2002, 18:12
czy jest Ci lepiej jak zamykasz sie w swoim swiecie??ja tak robie,bo sie boje...boje sie ze znowu moge cierpiec...dlatego nikogo nie wpuszczam do siebie...
anarchysta
24 października 2002, 17:29
Zmieniając wspomnienia, usuwając myśli których nie chcesh mieć w swojej głowie, nie licząc się ze zdaniem innych, zaczynash być istotą odosobnioną, indywidualną, jedyną. Jedyną w swoim rodzaju, ludzi robiących podobnie jest wielu, każdy ma swój wshechświat, każdy ma swoje tajemnice, chwile o których chciał zapomnieć, rzeczywistości które zmienił..... wiesh co rozumiem cię. PozdroofkA

Dodaj komentarz