paź 29 2002

...never freeze...


Komentarze: 9

jestem śmieszny?...nie, jestem żałosny...jestem idealistą...pozory....wracają do mnie...codziennie...nie widzę...idiota...słyszę od 20 min cały czas...nie potrafię się ukryć...prawda dziś okazała się skuteczniejsza niż zazwyczaj...kryjówka na szafie została zniszczona...wdarł się tam pożądek...nie rozumiecie...nie...nie chcecie mnie tam wpuścić...ja muszę...wszyscy coś odemnie chcecie...Co?...papierosy...gdzie one są? nie ma...znów zaprzeczam samemu sobie...przywiązałem się do chmury dymu....do białego wybawienia...rozwiązuje tak swoje problemy...zabijam się...jak mi dobrze...

minęła minuta...jest odrobinę chłodniej...mgła za oknem stała się troszeczkę bardziej przejrzysta...wyobraziłem sobie jej twarz...ciekawa...

nie...

w burzy znajduję przyjaciela...ciepła...mocna...na stałe wdarła się o mej pamięci...powoli zapominam znaczeń poszczególnych wyrazów...kogoś mi brakuje...NIE!

coraz bliżej...jestem...dotykam już jej włosów...obejmuję ją...odchodzi...przytulony do pustki po niej...czuję jeszcze jej oddech sprzed 20 sekund...pieprzone marzenia....

chyba nic się nie zmieniło przez 2 minuty...dziwne...roxanne...to imię zastąpi jej imię...nie musisz dziś ubierać tej sukienki roxanne...

100.000ofbarbarians : :
30 października 2002, 17:05
nie oceniaj ludzi.tak na prawde co Ty o nim wiesz??
30 października 2002, 15:32
a co, mam siedziec cicho i mowic mu: "no jasne, jak nie jestes pewien to nawet nie proboj"... blah blah blah... CYKOR!...
29 października 2002, 23:12
normalny,cicho badz...
29 października 2002, 22:19
cykor...
29 października 2002, 22:12
a lepiej Ci bedzie jak nie powiesz...??prawda...zawsze prawda...smutna czasami...
29 października 2002, 21:45
normalny: pomoglo? nie wiem...teraz niewiem...napewno jest troche lepiej...wyrzucilem to z siebie...chcialbym to jezcze powiedziec TEJ osobie ze to o NIEJ...a tego nie potrafie...boje sie?
29 października 2002, 20:29
ja standardowo juz splyce - jezeli to co napisales powyzej naprawde Cie ukoilo choc troche - to jestes wielki... bo ja bym sie pochlastal... (swoja droga - az mnie przygnebilo to co napisales)
29 października 2002, 19:13
Chciałabym pomóc, Wam obydwu, ale chyba sama potrzebuje pomocy, ja też odchodzę...
anarchysta
29 października 2002, 19:09
Nic nie wiem...... nie dziś..... nie jutro.... nigdy... czy kiedykolwiek coś wiedziałem... chyba. chyab.... nie pamietam....nie dziś.... dziś odshedłem... może jutro wrócę.... to zależy... zależy czy ją spotkam.... to ona nadaje sens... nie życiu... dniu..... tylko dniu.... niczemu innemu...... czy jutro ją zobaczę..... nie wiem...... nic nie wiem..... po co mnie słychać..... odchodzę.... i tak nikt nie zauważy....

Dodaj komentarz