Archiwum lipiec 2003


lip 30 2003 Campaign 36 - My Felicity Of Midsummer
Komentarze: 9

"Mężczyzna jest od tego aby bić kobietę
dlatego nadstawiasz policzek"

 


pierdolisz na długim dystansie
ja tylko zapisuje, na niewyprawionym kawałku Twojej skóry
półsłówka - krótkie obrazy naszej nieznajomości
a zapytasz jeszcze raz o miłość. 
                             którą?

       chyba dzisiaj zamknę okno na noc
nie wygonię natrętnego cienia
wczorajszego odbicia Twoich uczuć

chcesz?

 

idę

100.000ofbarbarians : :
lip 23 2003 Campaign 35 - July
Komentarze: 8

Po cichutku podszedł i dotknął Jej ramienia. Nie spodziewał się niczego specjalnego, najwyżej kolejnego „Odpieprz się”. Powoli Odwróciła głowę w ten swój specyficzny – na wstępie wyjaśniający wszystko sposób i klasycznie już przybrała wyraz twarzy osoby niezmiernie zirytowanej.
- Odpieprz się? – stało się odpowiedzią na wszystkie Jego pytania
- ...
- Czy kiedykolwiek byłeś tak znudzony, że nie chciało Ci się żyć? – zapytała, dając jednak do zrozumienia że odpowiedź zupełnie Jej nie interesuje.
- ...
- To, że jesteś niemy w niczym nie usprawiedliwia Twojego milczenia debilu! – krzyknęła tym razem z nie udawaną irytacją.
- ...
Szybko wstała, nerwowym ruchem wzięła ze stołu paczkę papierosów i czarną szminkę,
- Odpieprz się!

Wyszła.

 

* * *

 

Postać odmienna
po zamknięciu świata,
kiedy odeszli
i zapomnieniem
otwarli nam oczy.

 

* * *

 

Krew powoli spływała wzdłuż Jego palców, wyznaczając nową drogę interakcji ze społeczeństwem, przynamniej jej kolejną nieudaną próbę. Nożyk do tapet płynnie zagłębiał się w Jego przedramieniu, do momentu kiedy nie dotknął kości.
nie możliwy do pokonania impuls bólu podłoga cisza...
Przerwana niemożnością krzyku
chciał krzyczeć
                        musiał krzyczeć
                                                  nie mógł krzyczeć
                                               

pewne rzeczy się nie zmieniają

 

* * *

 

Poświęć swój oddech
rozmroź
niekończącą się kolejkę
naszych pragnień

 

* * *

- Rozpierdoliłaś całą kurwa butelkę, jesteś amanualna jakaś? – zapytała perfekcyjnie modulowanym lodowatym głosem.
- Przepraszam... Bałam się, że...... – dziefczynka jak zawsze zagubiona, nie zdążyła nawet dokończyć zdania.
- Wiesz, że mnie pierdoli o co się bałaś? – spytała  grając zdenerwowaną (jak zawsze doskonale), bo właściwie nie miała najmniejszej ochoty na wódkę.
- Jesteś na mnie zła? – tym razem dziefczynka odważyła się podnieść wzrok.
- Pocałuj mnie – odpowiedziała, ściskając boleśnie jej malutki biust, a drugą ręką przyciągając za farbowane tandetną farbą kiedyś blond włosy...
- Kim ty jesteś? – wyszeptała dziefczynka.
- .......... Nie wiem – wywracając dziecięce jeszcze ciało na podłogę, zerwała z niej przy okazji wyblakło-czerwony top – Nikt nie wie....

* * *

 

Dziecko pierwszego żniwa
zlizuje spirytus
powoli przeciekający,
przez wypatrzone klepki parkietu....

 

* * *

 

Na ścianie wisiał plakat. „kill everyone project”. Nigdy nie chciał być inny – od urodzenia nim był. Niedojebany. Dewiant. Jednostka która powinna zostać zlikwidowana. Zdawał sobie z tego doskonale sprawię. Był siewca ciszy, a zarazem niemym zewem krwi podobnych do niego.
Kontakt wzrokowy z lustrem odbicie bezsilności

podwojona agresja

 

* * *

 

Ból który uzmysławia samoświadomość. Jedyne co miała oddała. Dziefczynka i zaschnięta krew na jej wardze, jako pierwszy i zarazem ostatni dowód własnego życia.

* * *

 

Sny zniszczyły nasz dom.
Nagimi ciałami -
wybrukowane ulice.

 

* * *

 

 




cdNNn...........(ciąg dalszy Najprawdopodobniej Nie nastąpi)

 

100.000ofbarbarians : :
lip 18 2003 Campaign Uknown
Komentarze: 6

"Zdradziłaś kurwo mnie, rzucę się w morskie fale, ale nie utopię się bo pływam kurwa doskonale"

 

 zamknięcie epizodów
otwarcie horyzontow uczuć i pierwszego żniwa, bez wypowiedzenia kurwy
na temat czysto mi obojętny

wróc........

100.000ofbarbarians : :
lip 05 2003 Campaign 34 - Capitulation&Sorrow
Komentarze: 6

Koniec
w banalnych słowach i z ironicznym uśmiechem na twarzy
zniknięciom podporządkowany
kiedyś może wrócę

później.
Dziś znikam...

100.000ofbarbarians : :