Archiwum październik 2002


paź 31 2002 ...about me...for you...
Komentarze: 9

...dlaczego?...dosyć często pytam...rzadko udzielam odpowiedzi...idiotycznie komentuje...kieruje się emocjami...jestem brutalny w pełnym tego słowie znaczenia...lubie zadawać ból...psychiczny lub fizyczny...dobrze mi z tym...czasem kłamię...nie znoszę kłamstwa u innych osób...jestem zazdrosny o każdego...ale nie o wszystko...nie mam już uczuć którymi mógłbym kogoś obdarzyć...zużyłem się...jestem lekko przeterminowanym przedmiotem wsytawionym na sprzedaż w sklepie dla niewidomych...dla nieslyszących...dla niemych...nie dla ludzi normalnych...oni nie akceptują mnie...barbarzyńca...nie jeden...100.000...nie użalam się na sobą...opisuje swoje życie...słowami...jedyne co umiem robić...pisać...jedyne co mi zostało...ktoś dał mi recepte na życie...parę słów...mówiła coś o pięknie...skrytykowałem...mowiła coś o aniołach...nie ma ich...a na końcu mówiła o śmierci i życiu wiecznym...jakiej śmierci...jakim życiu...ja będę żył wiecznie...między wami...nie istnieje miejsce gdzie mógłbym trafić po śmierci...nigdzie mnie nie przyjmą...dlatego nie umrę...kiedy ciało odmówi posłuszeństwa...nie będe już mógł zabijać...to będzie największa kara...życie wieczne...

 


przyjedź...przytul...bądź...

100.000ofbarbarians : :
paź 30 2002 ...just me...and my life...
Komentarze: 18

czasami płaczę...mam przyjaciół...na cmentarzu...

100.000ofbarbarians : :
paź 29 2002 ...never freeze...
Komentarze: 9

jestem śmieszny?...nie, jestem żałosny...jestem idealistą...pozory....wracają do mnie...codziennie...nie widzę...idiota...słyszę od 20 min cały czas...nie potrafię się ukryć...prawda dziś okazała się skuteczniejsza niż zazwyczaj...kryjówka na szafie została zniszczona...wdarł się tam pożądek...nie rozumiecie...nie...nie chcecie mnie tam wpuścić...ja muszę...wszyscy coś odemnie chcecie...Co?...papierosy...gdzie one są? nie ma...znów zaprzeczam samemu sobie...przywiązałem się do chmury dymu....do białego wybawienia...rozwiązuje tak swoje problemy...zabijam się...jak mi dobrze...

minęła minuta...jest odrobinę chłodniej...mgła za oknem stała się troszeczkę bardziej przejrzysta...wyobraziłem sobie jej twarz...ciekawa...

nie...

w burzy znajduję przyjaciela...ciepła...mocna...na stałe wdarła się o mej pamięci...powoli zapominam znaczeń poszczególnych wyrazów...kogoś mi brakuje...NIE!

coraz bliżej...jestem...dotykam już jej włosów...obejmuję ją...odchodzi...przytulony do pustki po niej...czuję jeszcze jej oddech sprzed 20 sekund...pieprzone marzenia....

chyba nic się nie zmieniło przez 2 minuty...dziwne...roxanne...to imię zastąpi jej imię...nie musisz dziś ubierać tej sukienki roxanne...

100.000ofbarbarians : :
paź 28 2002 "no one knows" [queens of the stone age]
Komentarze: 9

dzień...przepraszam...znowu nadaje nazwy...klasyfikuje...ograniczam się...zaczynało się dobrze...gdzieś po drodze się zgubiłem..."roxanne, you don`t have to wear that dress tonight" [the police]...staram się oddychać...przywalił mnie świat...przyznaje się...jA...chciałem być wyżej, nie poddawać się prostocie, prymitywizmowi...oryginał...wyśniony bohater z sztandarem idealizmu na ramieniu...zamieniony w zwykłego człowieka...dzisiaj...przytłoczyła mnie codzienność...rzeczy...nie miałem z nimi kontaktu...były zbyt ordynarne...niestety...ja też żyje...z wami...nie mogę żyć na szafie...żywić się wspomnieniami...upijać kurzem ze starych książek z podstawówki...spać z misiem którego dostałem na 2 urodziny pod głową...spadłem...znalazłem się gdzieś między dywanem a podłogą...nie mogę oddychać...nie ma tu tego starego zatęchłego powietrza...ratujcie...tu wszystko jest nowe, prawdziwe..."Moja miłość i nienawiść - to wymysły nadziei...Moje kruche ciało to tylko szklanka wody"...nie jestem przystosowany...urojenia...ciągła walka o to żeby się nie budzić...o brak światła...dziś zdałem sobie sprawę...nie ma miejsca dla nieprzystosowanych...nie mam siły aby wspiąć się spowrotem na szafę...leżę...wstrzymując oddech...nie wiem na jak długo...

100.000ofbarbarians : :
paź 27 2002 ...forgotten tale...
Komentarze: 18

tak więc chciałaś mnie zniszczyć...teraz krwawię...to boli...kurcze się...dopóki nie stanę się mały...nikt nie rozumie mojego bólu...topię się w lustrze...NIECH ODDA MI MOJE ŻYCIE!

...coś się kończy...spotkałem Twoje demony na swej drodze...wybijały się pośród ludzi...

brak miłosierdzia i zapomnienia...zużyłem się w moich snach.... pokaż mi co potrafisz....nie mów żebym się odpieprzył...nie pociągasz mnie...jesteś dla mnie NICZYM!

...teraz chcesz znać odpowiedź?...wymazałaś moje imię...jak zapomniany pomnik...ciągle jestem samotny...w środku nocy...

wiesz co?

...Utopia spłonęła...płomienie zgasły...pozwól żeby pustka zajęła się mną...mam z nią wiele wspólnych tematów...

łamiąc zasady...ocalałaś...kradzież gwiazd stała się twym nawykiem...dnieje...umieram...wszyscy powoli stają się dzicy...trudno im bedzię równać z Tobą...

moje ciało zabierało zbyt wiele miejsca...na waszej ziemi...

100.000ofbarbarians : :